piątek, 23 kwietnia 2010

wraca... on ciągle wraca


Przechadzał się swym parkiem, przyglądając się rodzinom i ich dzieciom. Nabierał pewnosci, że to co widzi jest tylko wstępem. Po kilku miesiącach był pewny, że to co znalazł, to nie przypadek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz