wtorek, 24 września 2013

Południowe Biblioteki Akaszy

Wróciłem do pracy nad Ferro. To dziwne uczucie, kiedy nie mogę wyrwać się z bieżących działań zawodowych, by spokojnie przenieść się do powieści. Piszę wprost, bo wiele osób mnie o to pyta. Niestety zbyt wiele, stąd mój dzisiejszy wpis. Zatem staram się. Analizuję właśnie obowiązki naczelnego Segrego Patti, czyli znanego nam z pierwszego "Woodwarda" - Siwca (Drwala Mądrości).

piątek, 20 września 2013

czuję


Świt. Zatem jestem w  podróży.

Przełykam ślinę, by być pewnym, że to nie mara. Prostuję palce, by potwierdzić kontrolę nad ciałem. Powieki. Jednak chyba nadal przymknięte. Te pierwsze chwile są najtrudniejsze. Czuję ciepło. Nozdrza łapią wiatr. Niebo… niebieskie łuny widzę wyraźnie… jestem więc… udało się… znów się udało. Jeszcze chwilę… leżę bez ruchu. Dla tej chwili warto było inaczej żyć. A teraz jestem tutaj i mam w płucach prawdziwe powietrze. Oddycham, a więc żyję.

Usiadłem. Z nieba lał się żar. To nie była polana przy wodospadzie. Otrzepałem ramiona z piasku i wstałem. Nie znałem tej okolicy. Wybudzenie trwało krócej niż pierwszym razem. Było lato. Tutaj panowało wieczne lato. Byłem w innej części Miasta. Żadnego lasu ani polany, ani stawu. Musiało to być bardzo daleko, bo nie widziałem mostu. Czułem jednak coś wilgotnego w tym suchym powietrzu. Coś jakby morskiego. Kilka kroków i stałem na wzniesieniu. Za plecami wysokie, wulkaniczne góry, przypominające odwrócone grzyby. Przede mną, pod nogami, urwisty klif, a na dole fale. Po horyzont rozpościerał się wielki ocean. Z błękitną wodą.