sobota, 8 listopada 2014

zapiski dzieci...


- Gdyby ktoś pytał, to nie masz pojęcia, skąd to się u ciebie wzięło – i rzucił Kolesiowi brązową kopertą wypchaną papierami.

W środku były fotografie, karty pacjentów i odręczne zapiski.

- Świat zszywa swoje błędy dratwą – powiedział nagle North. – Wyciąga z nas dusze i wije w palcach nitkę, a później przykłada do ust, by poślinić, wtedy łzy płyną z naszych oczu… a kiedy próbuje nawlec już na igłę, dratwa jest tak gruba, że nigdy się nie mieści… nieudolnie palcami zszywa swoje błędy, naszą dratwą…

- Nie wiedziałem, że posługuje się pan takim poetyckim językiem - Cornel patrzył na Northa z niedowierzaniem.

- To nie moje słowa, chłopcze – inspektor przetarł oczy, jakby odpędzał nadchodzące zmęczenie. – Kiedy znaleźliśmy Dzienniki Bobera, były w nich zapiski dzieci. Nie wiem, kto je tam włożył, bo były pisane innym charakterem pisma. Na pewno to nie było pismo Bobera… ale ten fragment czytałem wiele razy, aż zapamiętałem go.