czwartek, 3 grudnia 2015

Zbutwiały ślad umysłu…

Drogi mój.
Dzisiaj dowiedziałem się, że jesteś. Nie wiem, czy wystarczy mi czasu, by opisać całą drogę, którą odbyłem w poszukiwaniu siebie i swojej tożsamości. Na tej drodze znalazłem ciebie. Wiem już, że gdzieś jesteś. Mój synu. Nie wiem jak masz na imię… nie wiem, ile masz lat, choć czas w moim przypadku w ogóle nie ma znaczenia. Piszę te pamiętniki dla ciebie, bo wiem jak to jest żyć bez tożsamości, daty urodzenia… ja poświęciłem większość swego życia na to, by dowiedzieć się kim jestem. Większość przeżytych lat starałem się wyjaśnić, dlaczego tak mało pamiętam. Wiem, że ty też będziesz szukał. Będziesz szukał najpierw siebie, a później zaczniesz szukać swego ojca. A to już wiem na pewno, ja jestem twoim ojcem. Ale musisz wiedzieć, że ja szukałem siebie i przy okazji odnalazłem ciebie. Przez przypadek trafiłem na twój ślad synu.
Nie podaję dzisiejszej daty, bo nie wierzę w czas. Kilka okresów spisywałem jako pamiętniki, jeszcze kiedy żyła Lisa, zaraz po pierwszej wojnie, ale jako moje dzienniki to zaczynam dopiero dziś, bo dziś kiedy już jestem tak bardzo stary… bo dziś się dowiedziałem, że istniejesz. Mam nadzieję, że kiedyś odnajdziesz ten pamiętnik. Pewnie zabiorę cię w podróż, której nie spodziewasz się.

Jak się przekonasz, moja pamięć wracała w różnych okresach mojego życia.
DZIENNIKI BOBERA. fragment listu do Andrew Pash'a.