"Pokonanym najpierw przestaje bić serce. Umierające żyły, zatrute klęską,
tak mocno drgają, że myślisz, że nadal masz puls. Rozpaczliwie chwytasz
nadgarstki, by upewnić się, czy na pewno serce tłoczy po twym ciele życiodajną
krew… ale w tętnicach wysokie ciśnienie ma już tylko strach. Strach przed
śmiercią. To on jeszcze utrzymuje zmysły na jawie. Szuka ratunku. Strach szuka
jakiegoś rozwiązania i robi to za twoimi plecami, byś się nie zorientował. Byś
przypadkiem nie zaczął oponować, byś przypadkiem nie uzmysłowił sobie, że
jedynym, co trzyma cię przy życiu, jest strach".
Pauli Rafałko posyłam ten fragment prosząc, by otworzyła oczy i nie poddawała się, bo choć ten fragment pokazuje nieskończoność wielkiej klęski, to po to go tu posyłam, by uświadomiła sobie, że nie ma w sobie tych objawów - całkowitej nieegzystencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz