czwartek, 1 kwietnia 2010

Chęć do innego życia tak niewiele waży, ale tak ciężko ją ukryć…




Te słowa, które jako jedne z ostatnich wypowiedział Max Woodward, jednak dziś przywołuję w kontekście poszukiwania Bobera Banarego. Zbliżające się święto nakazuje mi refleksji więcej niż wciąż poruszanie się po faktograficznym poziomie nieustających poszukiwań. Na tę chwilę odnalezienie ciała Banarego jest nadal priorytetem, ale już nie dla mnie. W przededniu zmartwychwstania ta refleksja jest mocna i nie na miejscu, ale czytam o tym, i szukam klucza by wyjaśnić przede wszystkim sobie, dlaczego Pash ukrywa ciało swego ojca. A jeśli Banary od dawna już nie żyje? W 1986 roku, w dniu swego nieudanego samobójstwa miał pewnie z siedemdziesiąt lat, a może i więcej. A jeśli w ogóle się nie wybudził ze śpiączki? I obecne święto pcha mnie myślami w rejony zabronione… tam, w jedyne miejsce gdzie daje się wytłumaczyć zmartwychwstanie.
Pash szykował na barce miejsce dla kogoś trzeciego. Nie było to miejsce ani dla siebie, ani dla swego ojca, zatem skoro tym kimś miał być trzeci, to gdzie jest Bober Banary? Kto ukrywa jego ciało?

1 komentarz:

  1. http://kulisy-powstania.blogspot.com/2010/04/syn-bobera-rozdzia-18-fragment-powicia.html

    OdpowiedzUsuń