poniedziałek, 4 stycznia 2010

Ciało Bobera Banarego nadal nie odnalezione


Noworocznie nie mam dobrych wieści. Proces Andrew Pash’a nie rozpocznie się 7 stycznia. Krótko przypomnę, że od 1977 roku w północnej części Hammersmith miała miejsce plaga nieudanych samobójstw nastolatków. Na przestrzenie kilkunastu lat, w rodzinach wynajmujących willę od pewnego starca, dochodziło do tragedii. Dzieci żyły… cudem przeżywały, po czym trafiały do jednego szpitala. Wszystkie przebywały w śpiączkach. Nocami odwiedzał je ten sam starzec, czytając pisane przez siebie fragmenty pewnej księgi.
W 1986 roku sprawa ujrzała światło dzienne. Rozpoczęła się wielka afera, skutecznie wyciszana, przez nic nie mogącą zrobić policję.
Starca Bobera Banarego nie można nigdzie odnaleźć, za to jego syn Andrew Pash pojawił się z powrotem w Londynie. Zaprzecza, jakoby kiedykolwiek przetrzymywał dzieci pozostające w śpiączkach, nie pozwalając im się wybudzić. Pierwszym o tej historii opowiedział Max Woodward.
www.woodward.com.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz