niedziela, 31 stycznia 2010

Każdy rodzic powinien sprawdzić, czy na tej liście nie ma nazwiska jego dziecka.


Przesłuchanie syna Bobera dostarcza samych potwierdzeń. Po pierwsze, Banary w Hammersmith prowadził analizę dzieci od 1977 roku. Wybierał rodziny patologiczne lub takie, w których dzieci wykazywały tendencje samobójcze. Według własnego klucza decydował, której rodzinie wynajmie swoją willę. Tam ich podglądał. Pash, syn Bobera potwierdza istnienie Dzienników ojca, znanych jako Dzienniki Bobera. To w tych materiałach istnieje spis wszystkich dzieci, które Bober przetrzymywał w śpiączkach. Według tego co napisał Pash, Max Woodward był 84tym lub 87mym numerem katalogowym, którego przeniósł Bober do Miasta. Zatem aż tyle dzieci Bober przetrzymywał w śpiączce. Mam nadzieję, że dzisiaj dojdzie reszta informacji stamtąd.

1 komentarz:

  1. Max Woodward tak opisał to zdarzenie:
    "Był piątek i staruszek zapowiadał, że gdzieś pojedziemy, ale na pewno się zgodzą.... Zatrzymałem się na światłach. W tej części miasta w większości stały bliźniaki, z niedużymi ogródkami. Przy otwartych oknach, wszystko było słychać. W jednym z domów, na parterze trwała kłótnia.
    – Sprawdź, czy Steven jest na tej liście! – krzyczała jakaś kobieta.
    – Daj mi spokój! – krzykiem odpowiedział mężczyzna.
    – Dobrze. Sama sprawdzę. Ty nieczuły chamie.
    – Tak, idź. I ty ulegaj tej histerii.
    – Żebyś wiedział, że pójdę.
    Światła się zmieniły i ruszyłem dalej. Szedłem pewnie, ale coraz mniej pewnie się czułem. Zatrzymałem się przy rondzie. Autobusy jeździły jak szalone. Zakręciło mi się w głowie. Stanąłem przy kiosku i oparłem się o szybę. Pani po drugiej stronie rozkładała gazety. Na pierwszej stronie, tłustym drukiem zaczynał się artykuł:
    „Jesteś pewien, że twoje dziecko nie jest na Liście Bobera?”. Gdybym mógł, wykrzyczałbym całemu światu, że wiem. Że ja wiem. Że ja, Max Woodward, wróciłem i wiem.
    Wsiadłem do kolejki. Do domu był spory kawałek. Przyłożyłem nos do szyby. Przymknąłem oczy i starałem się wyciszyć. Nie dopuszczałem nic. Tak jak mówił Ayers. Panować. Rozumieć i panować. Nie pytać. Przede mną siedział mężczyzna. Rozłożył gazetę. Spojrzałem przez ramię:
    Makabryczne praktyki wieloletniego profesora uniwersytetu. Profesor John Bober B. odnaleziony w jednym ze szpitali Hammersmith pozostaje w stanie śpiączki. Policja odnalazła listę dzieci, które Bober B. poddawał makabrycznym praktykom. Podejrzewa się, że dziesiątki dzieci… – mężczyzna, złożył gazetę, wstał i wysiadł. Opadłem na jego miejsce."
    WOODWARD. fragm. rozdziału 25.

    OdpowiedzUsuń